niedziela, maja 24, 2009

Huragan przeszedł


Wprawdzie tylko na balkonie, ale efekty dalej są tragiczne.
Przesłała Ewa.

8 komentarzy:

amistad pisze...

yhy, i potargał sprzedającej tę szmatę, bo nie wierzę, żeby ktoś coś takiego nabył dobrowolnie.

Do gimnazjalistów wypisujących o zazdrości: Tak, modelka ma świetną figurę. Natomiast kiecka jest paskudna i szyta z materiału chińskiej jakości typu "ścierka do podłogi"

Anonimowy pisze...

Nie piszemy gimnazjalistów, ale gimbusów.

Emu pisze...

E, sukienka ma ciekawy fason. Sama bym czegoś takiego nie założyła, bo wychodzę z założenia, że moje ciało służy do przemieszczania się, a nie do pokazywania, ale doceniam.
Za to prawy obcas jakoś tak przekrzywiony... Tak się kończy upór na punkcie tego absurdalnego obuwia.

amistad pisze...

obuwie mejd in czajna, i tyle

Anonimowy pisze...

"wychodzę z założenia, że moje ciało służy do przemieszczania się, a nie do pokazywania" - o matko i córko, jakie to twórcze i głębokie :)

amistad pisze...

ja też z takiego założenia wychodzę, tylko o tym na ogół nie piszę, a tym razem piszę, żeby zapytać:

- czy twórcze i głębokie jest wychodzenie z założenia?

-czy ujmowanie tego jak wyżej?

Innym słowem: treść czy forma?

Amistad, jedyna właścicielka i depozytariuszka swojego ciała

Anonimowy pisze...

to nie huragan, to symbolicznie ukazany upadek cywilizacji :)

Anonimowy pisze...

"wychodzę z założenia, że moje ciało służy do przemieszczania się, a nie do pokazywania" ->Emu, w takim razie właśnie powinnaś ubrać sukienkę ;-)