czwartek, marca 20, 2008

Bed of roses?

Całkiem dobrą kobietę posypaną kwiatami znalazła Ola.

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

W biały całun zwłokę owinęli, więc nie bezcześcili jej zanadto.

jasza

eff pisze...

'He called me a White Rose, but my name was Elisa Day..'

Anonimowy pisze...

american beauty...