poniedziałek, stycznia 12, 2009

Bolesne rozstanie


"rozstaje sie z nim z wielkim bulem". Na szczęście wszystko poza tym cudeńkiem z pokrętłami zostanie, co zmniejszy "bul".
Znalezione przez ayyo.

11 komentarzy:

  1. Anonimowy8:45 PM

    bulesne rozstanie : ) przecież się nie odmienia "bul". bul-bul... a co to jest, swoją drogą, to cuś, co ten pan prUbuje sprzedać?

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy10:04 PM

    Może i z bUlem się rozstaje, ale na swój sposób sprzedający się 'cieszy' jeśli wiecie o co chodzi... ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy11:26 PM

    Może gość robi bul-bul, bo zapija bUlesne rozstanie? ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimowy10:35 AM

    To jest chyba dwunastokanałowy mikser po przeróbkach (zobaczcie gniazdo przy kanałach 1 i 2), zresztą całkiem porządny :) Kanały DMX parowane z jackami, mnie by też bUlało rozstanie z takim sprzętem.

    OdpowiedzUsuń
  5. Anonimowy9:20 PM

    mnie tam się co innego rzuciło w oczy.. jeśli wiecie o co chodzi... ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Anonimowy9:56 AM

    ja też widzę, że się pan cieszy
    czas STANĄŁ mu w miejscu ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Anonimowy7:00 PM

    W mej niewinności miałam nadzieję, że to sterczące kolano...

    OdpowiedzUsuń
  8. Anonimowy8:27 PM

    Ale o co chodzi? Gościowi wyrósł wielki bul (niektórzy preferują żeńską odmianę - bula), cierpi, musi wyprzedawać cenne pamiątki, a tu jakieś śmichy-chichy. Fe.

    OdpowiedzUsuń
  9. Anonimowy11:10 AM

    Ejże, bula to jest na skoczni! I nie ma nic wspólnego z takim tam oblesiem! Bula nadaje skoczni skoczniowatości, choć ma tę wadę, że zasłania widok (tj. ze szczytu skoczni nie widać zeskoku)... no i lądowanie na buli nie przynosi zaszczytu. ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Anonimowy2:26 PM

    Myślę, że bUlu to on nie czuje, a raczej coś przyjemniejszego xD

    OdpowiedzUsuń
  11. Anonimowy5:08 AM

    a te niebieskie majtki tez na sprzedaz?????

    OdpowiedzUsuń